niedziela, 12 stycznia 2014

Przełom

Czekałem na ten moment bardzo długo. Przeczuwałem, że ta chwila nadejdzie, że nastąpi jakiś przełom. Tylko nie wiedziałem kiedy.  I oto dzisiaj, zupełnie niespodziewanie, będąc w drodze z Delhi do Jaipuru, uświadomiłem sobie ten mały szczegół. W jednej chwili zrozumiałem, że po prostu moje myślenie nie pasowało do Indii. Wszystko w mgnieniu oka uległo zmianie. Przestałem patrzyć tak jak patrzyłem do tej pory, i zacząłem odkrywać wszystko od nowa. Od dawna słysząc samą nazwę Indie, miałem w głowie wyobrażenie czegoś tajemniczego i magicznego, tyle że nie do końca to tutaj czułem. Dzisiaj wszystko się zmieniło. Potrzebowałem na to około dwóch tygodni... Uświadomiłem sobie jedną, bardzo ważną rzecz. Do tej pory widziałem wszystko ogólnie, cały ten pokręcony indyjski świat. Nie mogłem tego pojąć. Dzisiaj, patrząc przez szybę na znikającą drogę, zacząłem dostrzegać w końcu szczegóły. I to dla mnie było kluczowe. W jednym momencie przestawiłem swoje myślenie z ogólnego na szczegółowe. Zacząłem się zachwycać kolorami i wzorami zdobiącymi mijające nas ciężarówki. Przestałem widzieć je jako rozklekotane potwory, w których kierowca trzyma cały czas rękę na klaksonie. Zacząłem dostrzegać kolorowe stroje kobiet, które bardzo wyróżniają się z całego otoczenia. Widząc krowe, wielbłąda, czy nawet słonia na drodze, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. W końcu dotarło do mnie, że warto tutaj skupiać się na takich szczegółach. Dopiero teraz czuję, że otworzyłem się na Indie, i że dopiero teraz zacznę widzieć je na prawdę. Teraz doszło też do mnie, to co słyszałem przedtem: 'Miesiąc w Indiach to to tak jak minuta w Europie'. Tak więc od teraz zaczynam się delektować pozostałym mi tu czasem i muszę przyznać, że nie za dużo go zostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz