wtorek, 3 grudnia 2013

Irański rówieśnik

Jak to jest żyć przez całe swoje życie w kraju gdzie nie można kupić alkoholu, dotykać kobiety przed jej poślubieniem, publicznie tańczyć, obejrzeć zagranicznego filmu w kinie, gdzie internet jest ocenzurowany, wszystkie kobiety muszą mieć zakryte włosy i gdzie jedyną słuszną drogą jest islam? Co w głowie mają ludzie na podobnym etapie życia co ja?
Z pustynnego Kashanu, gdzie gościł mnie wielki fan Polski Mohamed, udałem się kawałek dalej na południe do Esfahan. Łapanie stopa poszło bardzo łatwo i praktycznie przesiadałem się z jednego samochodu do drugiego. Z trzecim kierowcą, który zgarnął mnie z bramek na autostradzie, dojechałem prosto do Esfahanu. Po drodze kierowca próbował wylicytować ode mnie mój telefon.
"Za ile go kupiłeś?" - spytał
"Trzysta tysięcy tomanów" - odpowiedziałem
Po chwili kierowca wyciągnął gruby plik banknotów spiętych po środku gumką i wyciągając jeden po drugim, podbijał cenę. W pewnym momencie cena była już dwukrotnie wyższa, jednak ja nie odstąpiłem :). Bo jak miałbym się kontaktować ze światem i kontynuować pisanie tego bloga? :)
Zostałem zaproszony przez jednego hosta z cs żyjącego w miejscowości obok Esfahan. Udało mi się dojechać na miejsce i kiedy go spotkałem od razu wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Esi wydawał się wyluzowany, a do tego dobrze rozmawiał po angielsku. Razem ze swoim kolegą odebrali mnie z przystanku i prosto stamtąd pojechaliśmy do... mechanika. Akurat tego dnia samochód jego kolegi zaczął tracić moc. Po naprawie odstawiliśmy bagaże i pojechaliśmy razem do herbaciarni, by zapalić sziszę. Wnętrze przypominające ogród, a do tego przyjazna atmosfera. Siedzieliśmy tam, spokojnie pykając z fajki, rozmawiając i pijąc czaj. Tak też spędzaliśmy kolejne wieczory... Za każdym razem próbowałem kolejnych smaków tytoniu by znaleźć ten najsmaczniejszy. Dwa jabłka, kokos, pomarańcza... Za dnia spacerowałem odkrywając zakątki tego pięknego miasta. Kiedy Esi miał wolny czas, pokazywał mi te mniej turystycznie znane miejsca. Sporo czasu nam zleciało na wspólnych rozmowach. Cały czas próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie postawione na początku wpisu. To co dla nas jest normalne, tutaj jest nie do pomyślenia. I na odwrót. Esi mówił, że bardzo chciałby odwiedzić Europę, a ja go jeszcze bardziej nakręcałem opowiadając o tym jak to jest w Polsce. Mówił, że chciałby odwiedzić kilka miejsc, ewentualnie studiować w Europie, a jednocześnie jest patriotą i chciałby mieszkać w Iranie. Najbardziej był zainteresowany tematem dziewczyn. Ciężko mi sobie wyobrazić, jak żyć tyle lat w społeczeństwie, gdzie obie płci są znacznie odseparowane. Osobne wagony w metrze, osobne wejścia w autobusie, osobne sale w meczecie. Kobiety noszące stroje zakrywające włosy i kobiece kształty. Jak bardzo młody chłopak musi tutaj pożądać kobiet? Esi nie mógł pojąć, jak można mieć po prostu koleżankę z którą się nie sypia... Jestem ciekaw co by się stało z jego banią po pobycie w Europie :).
Rozmawiając z Mohamedem, fanem Polski z Kashan, ten spytał mnie czy chodzę na basen. Odpowiedziałem, że oczywiście, bo lubię pływać. No i znowu powstała międzykontynentalna umysłowa bariera. "Ale jak to?! Ja bym chodził na basen tylko po to by patrzeć na dziewczyny!" - usłyszałem w odpowiedzi. Tak tutaj jest, że na ogół mężczyźni mają znikomy kontakt z kobietami, a w szczególności kontakt fizyczny. Wielu mężczyzn, a jeszcze więcej kobiet ma duże parcie na małżeństwo, żeby w końcu zobaczyć jak to jest. Oczywiście da się to obejść i spotykać się nielegalnie, kiedy nikt nie widzi, i mimo groźnych kar wielu ludzi właśnie tak postępuje. Jak to powiedział Esi, nie wybiera się miejsca w którym się urodzi, jednak nie zawsze dusza pasuje do miejsca. Raz przyznał mi, że nie czuje się tutaj szczęśliwy i chciałby zobaczyć Europę. Jest dużo kwestii, których tutaj nie rozumiem, i pewnie nie będę w stanie zrozumieć, w szczególności religii...

Ps. Nie zapomnę reakcji Esiego, po tym jak puściłem mu jeden z polskich teledysków będących aktualnie na topie. Po prostu bezcenne :)

2 komentarze:

  1. It is always interesting to know a European eye sight on Iranian life style.
    This is the way that we have lived for ages and it is just different from European style. So not better and not worse. However due to cultural globalization, people, especially the new generation, are getting to know different ways of life and as it looks more interesting because of media supports, then people will gradually turn to the European life style.
    This process has already been started in Tehran, the capital. You can watch foreign movies in some cinemas-of course after they delete some scenes, go to parties with your college friends- indoor parties but usually with drinks and western music, go to wedding parties which are mixed (men and women without cover), see people who dress western in-style cloths etc.
    Personally I prefer our traditions which have been here for decades and were always respectful and efficient.

    OdpowiedzUsuń